23.03.2015

The Last...

Hej. Zdaję sobie sprawę z tego, że w poprzedniej notce pisałam, ze nie zawieszam bloga, ale niestety sytuacja uległa zmianie. Nie chcę się jakoś specjalnie tłumaczyć, bo wiem, że to nic nie zmienia i pisałam to wiele razy, niestety obawiam sie, że tym razem ogłaszam definitywny koniec tego bloga. Za miesiąc zdaje maturę więc teraz nie ma najmniejszych szans na to, żeby cokolwiek się tutaj pojawiło. A później? Sama nie wiem, może. Ostatnio nie mam żadnego pomysłu na ciąg dalszy, nawet na własne życie nie mam pomysłu, a co dopiero na życie bohaterów xd Możliwe, że po maturach odejdzie stres i spłynie na mnie morze weny, co sprawi, że blog będzie kontynuowany, ale nie łudziłabym się. Prawda jest taka, że treść tego opowiadania już dawno odbiegla od moich początkowych planów, więc automatycznie pisanie tego bloga przestało sprawiać mi przyjemność. Ale! Żeby nie było, że narzekam i narzekam. Na 100% będzie mi brakowało tej historii, bo w jakimś stopniu ją polubiłam. Przede wszystkim jednak będzie mi brakowało Was. Cudownie było czytać te wszystkie piękne słowa na temat tego, co piszę, jak piszę. To było niesamowite dla mnie, że po pierwsze blog ma tyle wyświetleń, a po drugie, że komuś się podoba moje wyobrażenie "idealnego-nie idealnego" świata, w którym główną rolę odgrywa mój ukochany piłkarz oraz ulubiona aktorka z dzieciństwa. Bohaterowie nie zostali tu dobrani przypadkowo. Generalnie rzecz biorąc, w tym blogu nie ma nic przypadkowego. Jest on dla mnie bardzo ważny, ale to pozostawię dla siebie. Jak zwykle się rozpisałam- mój słowotok daje o sobie znać. Przepraszam te osoby, które cierpliwie czekały na rozdział. Jeszcze raz dziękuję za wszystkie miłe słowa i za wyrozumiałość, którą nie raz testowałam do granic możliwości.
Mam nadzieję, że jeszcze tu wrócę, ale narazie się z Wami żegnam :)



5 komentarzy:

  1. Ej no ja się popłakałam ;-;
    No ale cię rozumiem. Przyswajam wszystkie dostarczone przez ciebie informacje i choć krwawi mi serduszko to ja w pełni popieram wszystko co robisz. A ponieważ moja siostra również w tym roku zdaje maturę i widzę jak ona wygląda (codziennie ma kryzys egzystencjalny i zadaje pytania w stylu 'skąd przyszliśmy? dokąd idziemy? gdzie sens? gdzie logika? ')- jestem w stanie zrozumieć twoją decyzję.
    Mimo wszystko zawsze będę wytrwale czekać na kontynuację.
    Kocham, kocham, kocham.
    Nie martw się. I tak jesteś świetna i ja jakoś czuję że jeszcze wrócisz i to o wiele lepsza.
    Tradycyjnie pewnie zaprosiłabym cię do siebie. Ale rozumiem że nie masz czasu więc po prostu wpadnij jak będziesz miała czas (albo dość nauki).
    I jeszcze raz kocham :*
    Buziaki :* ♥
    Będę tęsknić :3

    OdpowiedzUsuń
  2. Wkurwiłam się xD jak to definitywny koniec ? Ej ! Proszę cię wznow bloga po maturach . Strasznie polubilam tego bloga . Wschodze co jakieś 2-3 dni w tygodniu albo nawet częściej żeby sprawdzić czy jest chociaż dodajesz raz na miesiąc albo rzadziej . Będę dalej czekać na nowe rozdziały i mam nadzieje że twoja wena wróci xD :*****

    OdpowiedzUsuń
  3. :( smutek, smutek rządzi, ale nadzieja umiera ostatnia więc zaglądam niemal codziennie i wierzę, że nastąpi dzień, w którym ujrzę nowy odcinek:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Wiesz, całkiem niedawno wpadłam na tego bloga i od razu dodałam sobie do zakładek. Dzisiaj miałam trochę czasu, więc przysiadłam i w spokoju zaczęłam czytać. I co? I nie mogłam się oderwać! Dziewczyno, Ty masz niewątpliwie ogromny talent. Szkoda, że przerywasz, bo cała ta historia jest po prostu wspaniała!! Oczywiście rozumiem, że masz teraz na głowie ważniejsze rzeczy, bo zdajesz maturę. Zapewne za rok będę miała to samo -,- Jednak mam nadzieję, że już po egzaminach, kiedy wszystko śpiewająco zdasz - czego Ci oczywiście z całego serducha życzę - wrócisz tutaj i z nowym przypływem weny będziesz kontynuować tę opowieść. :D Życzę powodzenia i czekam na Twój powrót w wielkim stylu ;*

    OdpowiedzUsuń